Bardzo trudno jest pogodzić się z odejściem osoby, z którą wspólną przestrzeń życiową miało się przez 70-lat. Jest to olbrzymia strata, która na chwilę obecną wydaje się nie do wypełnienia – dla wszystkich, którzy z Zenkiem Balanickim byli emocjonalnie związani - rodziny, bliskich i przyjaciół. Jego odejście to również niepowetowany uszczerbek dla miasta Krotoszyna, któremu Zenon służył przez całe życie. W uznaniu jego zasług dla miasta, Rada Miejska w 2017 roku nadała mu przecież tytuł „Zasłużony dla Krotoszyna”, a kilka lat wcześniej „Rzecz Krotoszyńska” wyróżniła go tytułem „Przyjaciel Krotoszyna”.
W szczególnie wielkiej żałobie pogrążone jest krotoszyńskie liceum, którego Zenek jest absolwentem. Należał do grupy założycielskiej Stowarzyszenia Wychowanków i Nauczycieli Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Hugona Kołłątaja. Od chwili powstania tego stowarzyszenia w 1999 roku aż do swojego odejścia w sposób brawurowy pełnił funkcję jego prezesa.
Był zawsze zainteresowany postępem edukacyjnym w liceum i losami jego absolwentów. Szczególnie ożywione kontakty utrzymywał z osobami, które ukończyły Uniwersytet Medyczny w Poznaniu, a ich seniorem był zmarły niedawno prof. Konstanty Tukałło. A jeszcze na początku tego roku dzielnie walcząc z chorobą, Zenek uczestniczył w przygotowywaniu 10. numeru „Kołłątajowca”, corocznej edycji związanej z Liceum.
Zenek był osobą nieprzeciętną i wielostronnie utalentowaną, imponującą entuzjazmem i optymizmem we wszystkim, co robił. Był znakomitym hydrogeologiem, a wysokiej klasy ujęcia wodne zawdzięcza mu nie tylko znaczna część Pomorza Zachodniego z wyspą Wolin włącznie, ale także jego rodzinny Krotoszyn. Był też uzdolniony muzycznie pięknie grając na kontrabasie. Dał się poznać jako animator imprez muzycznych w Krotoszynie. Zawsze będę pamiętał organizowane przez niego „Zaduszki jazzowe”, w Liceum im. Kołłątaja oraz muzykowanie w jego mieszkaniu na ulicy Okólnej w Krotoszynie, w których brałem udział.
Moja znajomość z Zenkiem rozpoczęła się w 1952 roku od 1 klasy Szkoły Podstawowej nr 1 mieszczącej się na alei Powstańców Wielkopolskich w Krotoszynie. W 1963 roku razem zdawaliśmy maturę w Liceum im. Kołłątaja. Uczestniczyliśmy w wielu kolejnych okrągłych rocznicach tego wydarzenia, ostatnio w 50. rocznicy w 2013 roku, a Zenek był zawsze „spiritus movens” takich obchodów. Nasza relacja zawsze była niezwykle serdeczna i można powiedzieć „kongenialna”. Z tego powodu bardzo mi będzie Zenka brakowało i niezwykle często będę go wspominał. Pozostanie zawsze w mojej świadomości jako drogi Przyjaciel oraz osoba wyjątkowa i szlachetna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz