Kilka kilometrów od Krotoszyna mieści się firma produkująca stalowe łyżki do maszyn budowlanych i rolniczych. Ffirma TMT Weld powstała 3 lata temu w Perzycach.
W połowie 2019 r. powołali ją do życia Tomasz Dwojak i Marek Szydłowski z Cieszkowa oraz Tomasz Maj ze Zdun. Dwojak zarządza całą firmą i pracownikami. Jego wspólnicy skupili się natomiast na pozyskiwaniu klientów, bo mają bardzo dobre rozeznanie na rynku maszyn.
Tomasz Dwojak wcześniej pracował w ślusarstwie, w Cieszkowie produkował osłony do czujników temperatur ze stali nierdzewnej i wykonywał usługi spawalnicze.
Pierwsze zlecenia złożyła działająca po sąsiedzku firma Tomar, która handluje maszynami budowlanymi. TMT sukcesywnie powiększa asortyment, dodaje nowe rodzaje i wielkości łyżek do koparek czy ładowarek.
– Zaczęliśmy od sztywnych łyżek do kopania, potem doszły szybkozłącza do tychże, następnie łyżki hydrauliczne – opisuje szef.
Firma zaczynała od zera. Na działce przy drodze krajowej wybudowano halę produkcyjną z częścią biurową. Stopniowo wzbogacano park maszynowy, inwestując przede wszystkim własne pieniądze lub - jak w przypadku jednej maszyny - posiłkując się leasingiem.
Ważne było umiejętne skompletowanie załogi.
– Najpierw dobierałem pracowników na stanowiska kluczowe. Zatrudniłem specjalistów do obsługi prasy i wycinarki plazmowej oraz konstruktora – opowiada T. Dwojak.
W początkowym okresie szef pracował w hali - obsługiwał tokarkę i spawał.
– Sam muszę wszystko poznać, bo wtedy łatwiej zarządzać pracownikami – stwierdza.
Obecnie firma zatrudnia już prawie 20 osób.
W TMT zamówienia indywidualne realizowane są w ciągu 2 tygodni, a gdy zlecenie jest bardziej skomplikowane - od 3 do 4 tygodni. Solidność i terminowość powodują, że liczba klientów rośnie, bo odbiorcy polecają innym perzycki zakład.
Kierownictwo stara się dbać o dobrą atmosferę w pracy. Zatrudniając pracownika T. Dwojak przedstawia mu swoją wizję prowadzenia firmy. Nie potrzebuje ludzi, którzy chcą się związać z zakładem na krótko.
– Szukam osób, które zaangażują się w pracę i zechcą zatrudnić się na stałe – wyjaśnia.
Właściciele TMT nieco przyhamowali z planami rozbudowy zakładu. W związku z pandemią pojawiła się niepewność. Czekają z inwestycjami, ale nie rezygnują z rozwoju firmy. W hali zaczyna już bowiem brakować miejsca, a na horyzoncie jest zwiększenie wydajności i poszerzenie asortymentu.
– Wyznajemy zasadę, że jak się stoi w miejscu, to się tak naprawdę cofa – podsumowuje T. Dwojak.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz