Wstrząsająca nocna ewakuacja DPS-u w Kaliszu. Bezbronnym, zakażonym pomagali żołnierze

Już nie Krotoszyn, a Kalisz przoduje w ilości zarażonych Covid-19 w Wielkopolsce. Prokuratura bada, czy w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu nie doszło do przestępstwa narażenia zdrowia i życia pensjonariuszy oraz pracowników placówki. 20 kwietnia w Kaliszu było 223 zakażonych, a w Krotoszynie 219.

W nocy z 17 na 18 kwietnia do szpitala w Poznaniu przetransportowano 26 podopiecznych DPS w Kaliszu, którzy są zakażeni koronawirusem. Chory jest także personel, który nie ma już sił, aby i opiekować się podopiecznymi. Zarażonych jest 181 osób.

26 pensjonariuszy przetransportowano do szpitala jednoimiennego w Poznaniu. W nocnej ewakuacji 18 kwietnia pomagali żołnierze 12. wielkopolska brygada Wojsk Obrony Terytorialnej.

Zakażeni są także pracownicy DPS-u. Dramatycznej ewakuacji przyjrzy się Prokuratura Rejonowa w Kaliszu, która wszczęła śledztwo z urzędu. Zachodzi podejrzenie sprowadzenie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia 181 osób od 9 kwietnia. Jak mówi Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie, miało to nastąpić poprzez szerzenia zagrożenia epidemiologicznego i rozprzestrzeniania się choroby zakaźnej.

Obecnie w domu pomocy społecznej w Kaliszu pomagają żołnierze 12. Wielkopolskiej Brygady OT. Opiekę nad chorymi wspierają również siostry zakonne. - Sytuacja jest poważna, dlatego podjęliśmy szereg działań, które pozwolą ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa na terenie placówki. Kluczowe jest przede wszystkim zapewnienie odpowiedniej liczby personelu medycznego, dlatego nie mogłem czekać z tą decyzją - mówi wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.

Według serwisu tvn24.pl trwa dostosowywanie szpitala w Wolicy do leczenia w nim pacjentów z koronawirusem. Pielęgniarki i lekarze z placówki nie kryją oburzenia. - Ten szpital jest przystosowany do leczenia gruźlicy i w tej dziedzinie się spełnia. W innej już niekoniecznie. Izolacja gruźlicy to inna izolacja niż koronawirusa - mówił pracownicy, twierdząc, że są całkowicie nieprzygotowani.

Podobnie dramatyczna sytuacja jest w prywatnym Kaliskim Centrum Opieki Długoterminowej Salus. Dyrektorka ośrodka twierdzi, że od wielu dni błagała o pomoc. - Nas tutaj zostawiono z ciężkimi przypadkami i z tym chorym personelem, wycieńczonym, pracującym dziesiątą dobę - mówiła Ewa Goździewicz, dyrektorka, w rozmowie z reporterem TVN24.